Szkolenie Biblioteczne

mistrzyoda87

Och jaki wspaniały ten świat. Będąc na polonistyce nie sądziłem, ze zobaczę dinozaura, myliłem się! Dzisiaj oprowadzał mnie po bibliotece. Wspaniałe wydarzenie, nikt nie słucha a kobitka sama mówiąc do siebie pokazuje gdzie są takie a takie książki. Jak zaczęła mówić o kserografie to w pewnym momencie zwątpiłem czy chodzi jej o ksero czy o jakiś wynalazek z końca XIX wieku. Normalnie jak przejdę jeszcze jedno szkolenie biblioteczne w moim życiu to zamienię sie w pokemona i schowam do kulki

Kinia

K4 nie wie nic ze szkolenia, dzisiaj sami próbowaliśmy zamówić Galla Anonima Smile

kokos

K3 też nic nie wie, nie jesteście w swojej niewiedzy osamotnieni Wink

Zuzanna

ja wiem wszystko Razz

przeczytałam kartke i doszły do mnie skrawki wynurzeń pani z biblioteki Razz

to jednak nie zmienia faktu, że jak narazie, był to najgorszy odcinek czasu spędzony na wydziale. ciekawsza już była wizyta w toalecie :/
u nas było śmieszno Razz

pani cyhyba myślała, że śmiejemy się do niej, bo tak patrzyła miło Very Happy

Piotr_ek

Podczas szkolenia miałem ochotę zadzgać się długopisem Smile

) , wychwytywałem pojedyncze słowa, które nijak się ze sobą nie kleiły. Postaram się unikać tej biblioteki, żeby nie wpaść w tryby biurokracji Razz

reb Matuzalem

Po kwadransie naszkicowałem wcale udany wizerunek en face pani prowadzącej Wink

togram888margot · Gość

ja sobie zrobilam karykature... czegos Very Happy

hehe ziewałam, prawie spałam... mam tylko przebłyski "tu sa słowniki" "tu filozofia" "pamiętajcie o sygnaturze" "no... tego... dobrze..." Very Happy

kokos

Ja się bawiłam łbem jakiegoś zwierzęcia przy piórniku użytkowniczki corvus. Ciągnął za sobą piórnik i robił slalom. I jeszcze jeden. I kolejny, tak żeby nie zahaczyć o żadną z kartek na stole. Potem honorowo popełnił samobójstwo skacząc z ławki i wieszając się na własnym piórniku.

Wawrzonek

Nie wiem czy słusznie na nią naskakujecie. To, że jest bardzo mało komunikatywna, nie znaczy, że trza po niej jeździć z góry na dół.

Tetka

a Wawrzonek.. to mam wrażenie, że obrończynią uciśnionych jest ...
Smile

kokos

Właśnie też takie wrażenie odniosłam Very Happy

Ktoś, kto prowadzi jakiekolwiek zajęcia, powinien, już nawet nie mówię, być komunikatywnym, ale przynajmniej starać się, by go słuchano, a nie mruczeć pod nosem. Wynikło z tego jedynie tyle, że trzy czwarte, jeśli nie większa ilość osób z naszego roku na bibliotece nadal się NIE ZNA, bo szkolenie wyglądało jak wyglądało.

schiza

ale tu muszę przyznać rację Wawrzonkowi, ponieważ ta pani z góry nie jest "przeznaczona" do tego by wykładać na uczelni. Jej komunikatywność w zawodzie wystarczy, że ograniczy się do wydawania książek i uśmiechania na korytarzu, a "Nasza" bezwątpienia taka była Smile

A szkolenie biblioteczne musi odbyc raz do roku, a więc...ona przyżyła, my przeżyliśmy i teraz kazdy może zająć się swoimi obowiązkami ;] Razz

madziulka

a ja tam nic do szkolenia nie mam Razz

zajęłam się samą sobą i odpłynęłam w swój świat Very Happy

Wawrzonek

Zuzanna

oj, teraz mi głupio, że się śmiałam na tych zajęciach. Wawrzonek wzbudza we mnie poczucie winy Razz